Kornik – Layla Martinez

Umierające miasteczko i dom na uboczu, a w nim babka i wnuczka. I cienie, mnóstwo cieni. Żarłoczne szafy, duchy pod łóżkami, łapiące znienacka za kostki przechodzących. Nie, żeby do domu przychodził ktoś jeszcze, choć jeszcze do niedawna koczowali tu dziennikarze żądni sensacyjnej historii. Jednak teraz zła sława mieszkających tu kobiet odstrasza – chyba że ktoś potrzebuje uroków, bo ludzka nienawiść nie boi się niczego. Ale tego, co kryje się duszach Starej i Wnuczki nie spodziewa się nikt – to kornik żądzy zemsty.
We wspaniałej otoczce horroru Layla Martinez zawarła wielowarstwową opowieść – o wojnie domowej w Hiszpanii i jej konsekwencjach; o wielowiekowej, dziedziczonej traumie biedy, wyzysku i upokorzeń. To historia przemocy – przede wszystkim klasowej. Duchy kryjąc się pod łózkami to cienie tych, którzy z potwornej biedy zamieszkiwali okoliczne jaskinie, często ginąc pod zwałami ziemi ku uldze pozostałych przy życiu – nikt nie lubi, jak bieda maszeruje mu przed oczami. Lokalne rodziny bogaczy czerpią radość z upokarzania i wyzysku miejscowych – wliczając w to najbliższych pracowników. Pani, tnąca nienoszone płaszcze, żeby przypadkiem nie mogły ich donaszać służące. Wieloletnia gospodyni na starość odesłana bez emerytury do przytułku. Przemowy i żałoba na pogrzebie „ulubionego” zarządcy, kiedy nie kiwnęło się palcem, żeby sprowadzić do niego lekarza. Branie wszystkiego, jak swoje – wliczając w to miejscowe, młode dziewczyny. I Babka, i Wnuczka mają w sercach miejsce po zaginionej, matce, która kiedyś wsiadła do samochodu i nie wróciła. Ale specyfika horroru ma swoje prawa, dlatego Babka, ta wiedźma, która rozmawia z aniołami i karmi okoliczne koty, doskonale wie, kto jest winien. I ponieważ jest to horror i fikcja, sprawiedliwości staje się zadość. I jest to jednocześnie powieść feminizująca, bo przemoc w książce ma płeć, a jej ofiarami padają kobiety niezależnie od zasobności kieszeni. Layla Martinez sięga tu do dawnych baśni i mitów, gdzie bohaterki stają się kimś w rodzaju kapłanek na służbie mrocznych bogiń; uwięzione w świątyni czerpią siłę z krwi, natury i emocji. Dom staje się chatą na kurzej stopie, a kto zapuka do Baby Jagi, ląduje w piecu, płacąc za grzechy swoje i przodków, bo sprawiedliwość jest wielopokoleniowa, tak jak krzywda.
Jeśli interesujecie się, choćby w niewielkim stopniu, historią Hiszpanii, odnajdziecie tu ślady społecznej traumy – wojny domowej, osób znikających bez śladu, zamordowanych w lasach i wąwozach, z trupami pogrzebanymi na skrzyżowaniu dróg. To temat w Hiszpanii wciąż bolesny, wciąż trwają poszukiwania ciał – nie dziwi więc, że w prozie, nawet fantastycznej, wątek ten staje się obecny.
„Kornik” ma niesamowity klimat, ta proza jest gęsta od emocji, tak jak gęsty od emocji jest książkowy dom.
Tytuł: Kornik
Autorka: Layla Martinez
Tłumaczenie: Maja Gańczarczyk
Wydawnictwo bo wiem